
5394
Anna Strzelec
Jestem Ania i aktualnie studiuję stosunki międzynarodowe. Od zawsze lubiłam się uczyć i rozwijać w wielu kierunkach jednocześnie, jednak już na początku mojej przygody ze studiami zaczęły towarzyszyć mi przewlekłe bóle i problemy jelitowe, które z czasem coraz bardziej wpływały na moje codzienne funkcjonowanie.
Objawy narastały latami - bardzo bolesne miesiączki, uczucie rozpierania w miednicy, ból promieniujący do pleców i nóg, silne skurcze jelit, nagłe wzdęcia i brzuch, który potrafił wyglądać jak „balon”, przez co często nie czułam się ani komfortowo, ani swobodnie. Miałam wrażenie, że coś jest nie tak, jednak przez długi czas słyszałam jedynie, że „miesiączka musi boleć”, „to kwestia stresu”, albo że jestem za młoda na jakiekolwiek poważniejsze schorzenia.
Endometrioza potrafi naśladować wiele innych chorób - i tak też było w moim przypadku. Przez lata byłam leczona głównie na problemy układu pokarmowego: SIBO, IMO, IBS czy nadżerkowe zapalenie żołądka. Te rozpoznania były prawdziwe, ale nie tłumaczyły wszystkich dolegliwości, które mimo leków, terapii i licznych badań nie ustępowały. Po wielu konsultacjach, wizytach i odsyłaniu mnie od specjalisty do specjalisty, dopiero we wrześniu 2025 roku usłyszałam właściwą diagnozę. Była to trudna informacja, ale jednocześnie ogromna ulga, bo wreszcie dowiedziałam się, co stoi za moimi objawami.
Endometrioza wpływa na moje życie w wielu aspektach. Ból potrafi utrudniać nawet najprostsze czynności, a dolegliwości jelitowe bywają nieprzewidywalne i krępujące. Mimo to staram się funkcjonować najlepiej, jak potrafię, dostosowując swoje obowiązki do tego, na co pozwala mi organizm. Leczenie wymaga stałych wizyt u specjalistów, badań, leków oraz fizjoterapii, która jest dla mnie bardzo ważna, lecz kosztowna.
Zwracam się o wsparcie, aby móc kontynuować leczenie i stopniowo odzyskiwać poczucie kontroli nad bólem. Każdą pomoc traktuję z ogromną wdzięcznością :)