4186
Edyta Sztukowska
Diagnozę poznałam w czerwcu 2017 roku.
Od tamtej pory do kwietnia 2022 roku moja choroba przypominała o sobie w postaci rzutów choroby średnio co 1,5 roku. Wtedy w rezonansach było niewiele zmian, niewielkie osłabienia stanu zdrowia.
Tyle dobrego, bo w kwietniu zaczął się koszmar, rzut za rzutem aż do października. W ciągu tych kilku miesięcy miałam 4 rzuty choroby, 3 rezonanse, 4 kuracje sterydami w szpitalu. Moja sprawność się znacznie pogorszyła, dużo słabiej chodzę, gorzej widzę, jeszcze bardziej odczuwam przewlekłe zmęczenie. Nie jestem już tak samodzielna jak byłam jeszcze niedawno. Nie mogę już pracować więcej 7h dziennie. Muszę być ostrożna we wszystkim co robię. Jestem w 2 linii leczenia, przyjmuje kladrybine, która całkowicie wyniszczyła mi limfocyty, nie mam ich wcale, często łapie infekcje przez to. Ta choroba jest bardzo nieobliczalna, o wielu twarzach.