
4936
Julia Semenovska
Moja historia – życie ze stwardnieniem rozsianym
Wszystko zaczęło się we wrześniu 2023 roku. Na początku to był „tylko” ból głowy, który nie chciał minąć. Okazało się, że boli mnie nerw trójdzielny, a zwykłe tabletki nie pomagały. Dopiero specjalistyczne leki przyniosły mi ulgę, ale trzeba było znaleźć przyczynę. Rozpoczęła się długa diagnostyka. W czerwcu 2024 usłyszałam wyrok – stwardnienie rozsiane (SM). Pamiętam ten moment jak dziś. Przepłakałam dwa dni. Myślałam, że na tę chorobę nadal nie ma żadnego lekarstwa. Byłam przerażona.
Od tamtej pory moje życie się zmieniło. Nadal zmagam się z bólem głowy – czasami mam miesiąc spokoju, innym razem boli przez cały miesiąc bez przerwy. Nigdy nie wiem, jaki będzie kolejny dzień.
W kwietniu 2024 roku podjęłam decyzję o zmianie pracy po sześciu latach. Chciałam nowego startu, nowych wyzwań. Niestety, wkrótce potem zaczęłam leczenie i miałam „słabszy” okres w pracy. To było dopiero moje trzecie miesiące na nowym stanowisku, kiedy poinformowałam pracodawcę o diagnozie. We wrześniu dostałam nowy lek, co wymagało dwóch tygodni zwolnienia lekarskiego. Po powrocie dostałam wypowiedzenie. Załamałam się. Moja depresja się pogłębiła. Do dziś nie mam nowej pracy.
Mimo tego wszystkiego wciąż się nie poddaję. Mam wspaniałego narzeczonego, który mnie wspiera. Tworzę biżuterię i chcę rozwinąć własny biznes – póki mogę, póki moje ręce są sprawne, póki widzę. Chcę też stworzyć grę przeglądarkową i próbować swoich sił w branży IT. Obecnie robię kurs na QA inżyniera i mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się zdobyć w tej dziedzinie pracę.
Najważniejsze, co chciałabym przekazać, to że choroba to nie wyrok. Sama wciąż się tego uczę. Potrzebuję wsparcia, aby móc dalej walczyć o swoje marzenia. Każda pomoc, każde dobre słowo ma dla mnie ogromne znaczenie. Dziękuję, że tu jesteś i czytasz moją historię. ❤️