4759
Katarzyna Tylska-Gdak
W maju 2023 roku trafiłam do szpitala na diagnostykę powikłań pocovidowych, gdzie los pokazał mi środkowy palec w postaci diagnozy SM. Mam 42 lata i nigdy wcześniej nie złapałam nawet srogiego kataru (no, może raz!). Mam szczęśliwą rodzinę, dla której sport i wszelka aktywność fizyczna są integralną częścią codziennego życia. Przykładowo - moja duma, czyli moja córka, jest utytułowaną tancerką, a mąż trenerem przygotowania motorycznego i instruktorem sportowym. Poprzeczka jest zawieszana wysoko :)
Wizja utraty samodzielności i zależności od innych tym bardziej rzucała cień na całą moją przyszłość.
Mimo to uważam się za twardą kobietę i walczę codziennie, bo tak trzeba, by utrzymać sprawność. Napędza mnie myśl, że dzięki dzisiejszym - nawet kilkunastominutowym ćwiczeniom, za kilka lat wciąż będę mogła podnieść kubek z kawą. Miałam szczęście trafić na bardzo mądrych lekarzy i jestem pod ich stałą opieką. Jestem zdeterminowana! W tej chwili opłacam leczenie sama, ale zdaję sobie sprawę, że może przyjść dzień, gdy nie będę mogła już tego robić... Codzienność z SM to potykanie się o własne nogi, urazy, ortezy, gips, stałe wizyty u ortopedy, rehabilitacja… Chciałabym, aby ten 1,5% był moim zabezpieczeniem na przyszłość. Jeśli masz ochotę i możesz mnie wesprzeć w tej walce, jesteś moim bohaterem. Dziękuję.