3954
Krzysztof Brodzik
Urodziłem się 11.02.2015 roku , Pani doktor chciała żebym jeszcze tydzień posiedział w ciepłym brzuszku mojej mamy , ale moja mama czuła że to bedzie za długo dlatego zażądała porodu , i dzięki mojej mamusi jestem na tym świecie . Urodziłem się z niedotlenieniem , wody płodowe były juz zielone , Ja natomiast byłam owinięty pępowiną . Po porodzie okazało się ze miałem wylew krwi do mózgu , moje malutkie serduszko miało swoje wady jak niedomykalność zastawki trójdzielnej .. po 3 dniach od porodu wyszliśmy do domku , ale długo sie nacieszyliśmy domkiem i moją starszą siostrą , po 5 godzinach zadzwonił telefon i głos w słuchawce powiedział do mamy ze mamy szybko wracać do szpitala , poniewaz miałem ponad 16 bilirubiny , no i zaczęło sie znowu ... musiałem leżeć w inkubatorze , po czym dowiedzieliśmy się że zostałem zarażony bakteria E. Coli i dostawałem pierwsze antybiotyki w swoim życiu , po antybiotykach sie odwodniłem i musiałem dostawać kroplówki. To był bardzo ciężki okres dla mojej mamusi , dużo szpitali , lekarzy i rehabilitacje od samego początku .
Jak miałem roczek , mój tata odszedł od Nas do Aniołków i zostaliśmy z mamusia i moją siostrą sami na polu walki !
Powiem wam w sekrecie , że jestem i tak bardzo szczęśliwy bo mam kochająca mamusie i wspaniałą starszą siostre które sa ze mna i mnie wspierają a ja na swój sposob ich wspieram !♡
Lubię czasami podokuczać siostrze , ale moj uśmiech i przytulas dziła na wszystko jak lekarstwo .
A Was drodzy przyjaciele , wirtualni wujkowie i ciocie , bardzo proszę o wspieranie mojej zbiórki i Nas .. Czeka mnie kosztowana operacja u dr. Paleya na nóżki , oraz długa rehabilitacja dlatego potrzebujemy Waszego wsparcia . Wysyłam wirtualne buziaki Krzys!