
Marta Gruszczyńska
Zaczęło się od bólu kręgosłupa i bólu nóg. Jak wracałam z zakupów „modliłam się”, żeby tylko nikt za mną nie szedł, bo pomyśli, że jestem pijana…
Jestem mamą, żoną. Kocham koty i Depeche Mode, niestety choroba skutecznie uniemożliwi mi bawić się pod sceną. Nie chcę się poddawać, ale chyba jeszcze nie potrafię, nie jest to łatwe.
Chciałabym znów pójść na kijki i pokonać taki dystans, jaki udawało mi się wcześniej, niestety ledwo udaje mi się przejść samej 800 m. Muszę się rehabilitować, niestety samej w domu ciężko się zmobilizować. Pomóż wrócić mi do zdrowia .