4109
Norbert Miśkiewicz
Jestem zamknięty we własnym ciele, mój mózg pozwala mi jedynie myśleć, pamiętać, liczyć i czytać - czyli mam zachowaną świadomość tego co się ze mną stało i co się teraz dzieje.. Nie mówię, ale dzięki rehabilitacji zaczynam poruszać górnymi partiami ciała.
13 lipca 2021r. moje życie prowadzącego firmę pomocy drogowej oraz współpracownika służb drogowych rozsypało się.
Pierwszego udaru doznałem pod koniec kwietnia 2021r. wtedy lekarz udzielał tele-porad ( Covid19). Przez 4 dni miałem silny ból lewej strony głowy i wysokie ciśnienie, otrzymałem leki na nadciśnienie, które zbiły mi ciśnienie, ale ból głowy pozostał i zaczął się ból oka lewego. Żona zwróciła się do innego lekarza, który natychmiast kazał mi się wstawić w szpitalu. Tam zdiagnozowano przebyty udar niedokrwienny lewego płata potylicy, czego skutkiem był zanik pola widzenia w oku prawym. Otrzymałem leki i do domu. Zająłem się swoją pracą, aż do feralnego 13 lipca 2021r. kiedy obudziłem się z zawrotami głowy, zadzwoniłem do żony do pracy aby poinformować ją, że źle się czuję. Ona po moim telefonie natychmiast przyjechała do domu, zmierzyła ciśnienie, było okej i podała szklankę wody, po której zacząłem wymiotować. Zadzwoniła po karetkę informując, że 3 miesiące wcześniej przebyłem udar mózgu. Byłem na nią zły, chciałem tylko odpocząć. Zabrano mnie do szpitala. TK głowy nie wykazało żadnych zmian w mózgu, przewieziono mnie do innego szpitala na konsultację laryngologiczną z podejrzeniem zapalenia błędnika. Laryngolog nie potwierdził tej tezy. Przekazano mnie z powrotem do szpitala na oddział neurologii. W nocy z 13 na 14 lipca 2021r. zaczęło się coś dziwnego dziać z moją głową. Przewieziono mnie na salę udarową, założono cewnik i pampersa, podłączono do aparatur. Rano zadzwoniła do mnie żona, odpowiedziałem jej :"czego chcesz?" i to były moje ostatnie słowa. Od tego dnia powoli zacząłem odczuwać skutki tzw. zawału mózgu. Najpierw nie mogłem nic powiedzieć, potem nie mogłem poruszyć lewą ręką i nogą, po paru dniach nie ruszałam prawą ręką i nogą. Za tydzień zapadł mi się język, więc zrobiono mi tracheostomie, poleżałem kilka dni na OIT, potem wróciłem na neurologię, decyzją lekarza i za moją zgodą wykonano mi przezskórne wytworzenie przetoki żołądkowej tzw. PEG, a potem dopadła mnie sepsa od cewnikowa i znów OIT. Tak przeleżałem 3 miesiące w szpitalu. Dobrze, ze moja żona po 2 dniach od rozpoczęcia się udaru zauważyła, że wszystko rozumiem co się dzieje, ale nie mogę nic powiedzieć. Porozumiewaliśmy się w ten sposób, że ona pytała ja mrugałem na tak lub nie. Ta informacja pomogła lekarzowi prowadzącemu zwracać się do mnie jak do świadomego pacjenta.
17 września 2021r. wypisano mnie ze szpitala z rozpoznaniem niepełnego zespołu zamknięcia i z zaleceniem przekazania mnie do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, gdzie niestety rehabilitacja tylko przy łóżkowa, a częściej wcale. Dzięki determinacji i charakterowi mojej żony, za moją zgodą trafiłem do Prywatnej Kliniki Neurorehabilitacji pod Bydgoszczą. Tam rozpocząłem rehabilitację w postaci metod neurofizjologicznych PNF,NDT Bobath, Vojty, przebyłem zabiegi fizykalne w postaci elektroterapii, terapii wysokoenergetycznych polem magnetycznym SALUS TALENT, krioterapię, kinesiotaping, mikropolaryzację mózgu oraz terapię neurologopedyczną z użyciem C-Eye tzw. cyber- oka. Do domu wróciłem po półrocznym pobycie w Klinice, ruszałem głową, barkami, lekko palcami prawej ręki, nie siadałem bowiem skutkiem ubocznym pobytu w klinice był odleżyna na kości ogonowej. Żona przed moim powrotem do domu przygotowała dla mnie już zespół rehabilitantów i logopedę. 01 kwietnia 2022r. wróciłem do domu i od drugiego dnia po powrocie zaczęła się moja rehabilitacja domowa - prywatna. Teraz mogę gryżć, żuć, jeść, uśmiechać się, podnosić głowę, ruszać barkami, rękoma, manualnie coraz lepiej w prawej ręce, siadam z podporą pod plecy, nogi zaczęły reagować. Nie mam już tracheostomii, wydaje dźwięki, powoli zaczynam po cichu wypowiadać krótkie wyrazy, ale mam jeszcze problem z wymową. Czeka mnie wizyta u okulisty, bo nie dowidzę na prawe oko. Teraz żyję wolniej, ale staram się usprawniać swoje ciało. Wiem, że przede mną jeszcze długa droga do samodzielności. Nie chciałbym aby przez względy finansowe być zmuszony do przerwania rehabilitacji. Jestem uzależniony fizycznie od innych osób, moja żona poświęciła swoją karierę zawodową na opiekę nade mną. Chcę nadal ćwiczyć swoje ciało, pobudzać swoją zdrową część mózgu. Chcę być sprawny!