
5058
Przemysław Wojciechowski
Mam prawie 42 lata jakiś czas temu zdiagnozowano u mnie nieuleczalna chorobę a mianowicie stwardnienie rozsiane :(. Próbowałem walczyć, nigdy nie przestawałem pracować, nie ubiegałem się o rentę, robiłem wszystko aby zapewnić rodzinie jak najlepszy byt pracując w zakładzie produkcyjnym w systemie trzyzmianowym. Choroba postępuje od roku mam ogromne problemy z chodzeniem, na tą chwilę bez laski nie dam rady samodzielnie się poruszać, jedna noga jest całkowicie bezwładna. Samotnie wychowuje dwóch synów w wieku szkolnym i nie wyobrażam sobie życia bez nich, oni maja oparcie tylko we mnie i dodają mi sił:) Są całym moim światem.