Violetta Wilczyńska
Nie zaprzyjaźniłam się z SM do dziś i nie mam takiego zamiaru. Przyjaciół wybieram sama i nie ja SM, a ono mnie wybrało, nie pytając czy chcę chorować czy nie.
Jestem neurologopedą i do tej pory sama, a także z pomocą przyjaciół starałam sobie radzić z tą chorobą. W obliczu pogorszenia mojego stanu zdrowia i braku celowanych leków na moją postać wolno postępującą proszę Państwa o pomoc. Chciałabym móc podjąć terapię komórkami macierzystymi. Niestety jest ona bardzo kosztowna i realizowana w jedynym ,rekomendowanym Ośrodku na świecie. Ta terapia może być dla mnie szansą na zatrzymanie postępu choroby. Jestem góralką z pochodzenia, a to zobowiązuje. Potrafię walczyć każdego dnia i nie poddawać się. Mam wiele pozytywnej energii, którą nadal chciałabym roztaczać i dzielić się nią z innymi. Skoro dobro powraca…