Jak rozmawiać z Dzieckiem o ciężkiej chorobie Rodzica?
Rozmowa z dzieckiem na temat poważnej choroby rodzica może być trudna i wymaga delikatności oraz empatii.
Nagłówek strony
Treść główna
Mimo wielu kampanii społecznych, ostrzeżeń płynących ze strony środowiska medycznego i apeli- nawet z branży kosmetycznej – z roku na rok zwiększa się liczba pacjentów, u których diagnozuje się raka skóry. I choć każdy słyszał na przykład o czerniaku, to hasło nowotwór kolczystokomórkowy nie wywołuje już tylu skojarzeń.
A jest to rak występujący dużo częściej od czerniaka. Nowotwór kolczystokomórkowy (squamous cell carcinoma, SCC, nowotwór płaskonabłonkowy) zajmuje bowiem niechlubne drugie miejsce w częstotliwości rozpoznawania wszystkich złośliwych nowotworów skóry.
Niestety wielu pacjentów zgłasza się do lekarza, gdy rak jest już mocno zaawansowany. Wynika to zarówno z faktu, że wczesne objawy SCC można przeoczyć albo przypisać innemu, niegroźnemu schorzeniu, jak i z braku nawyków związanych z kontrolą skóry przez pacjentów. Tymczasem wczesne wykrycie nowotworu znacząco wpływa na rokowania.
Na co w takim razie zwracać uwagę i jak chronić się przed nowotworem kolczystokomórkowym?
Wielu chorych traktuje na początku nowotwór kolczystokomórkowy jako zmianę kosmetyczną. We wczesnej fazie wygląda on bowiem jak zrogowaciały, łuszczący się fragment na skórze, nierzadko ze strupkiem. Czasami przybiera wygląd podobny do brodawki czy owrzodzenia.
Zachorowalność na nowotwór kolczystokomórkowy (płaskonabłonkowy) związana jest z długą ekspozycją na promieniowanie UV, dlatego ta odmiana raka najczęściej lokalizuje się na nieosłoniętych częściach ciała- 80% rozwija się na głowie i szyi, a 20% na kończynach i tułowiu.
Gdzie w obrębie głowy lokalizuje się rak? Najczęściej na dolnej wardze, języku, nosie, policzkach, na uszach, pod włosami. Na początku zmiany nie dają żadnych innych oznak poza estetycznymi.
Nowotwór kolczystokomórkowy może rozwijać się powoli i nie wzbudzać niepokoju. Zwłaszcza gdy jest mylony z defektem kosmetycznym. Natomiast zdiagnozowany w zaawansowanym stadium SCC może być groźny dla otaczających go tkanek i węzłów chłonnych oraz dawać przerzuty, zarówno regionalnie do węzłów chłonnych, jak i przerzuty dalsze.
Wystarczy nadmienić, że w początkowym stadium 5-letnią przeżywalność odnotowuje się u 90% pacjentów. natomiast w zaawansowanej chorobie nowotworowej, nierzadko z przerzutami do węzłów chłonnych, rzadziej do płuc – u około 50%. Zasadniczą rolę w leczeniu nowotworu kolczystokomórkowego odgrywa zatem czas, który bardzo silnie wpływa na rokowania i sposób leczenia.
Nowotwór kolczystokomórkowy najczęściej rozwija się u osób starszych, po 70 roku życia. Częściej występuje wśród mężczyzn i określany bywa mianem choroby zawodowej rolników, ogrodników czy budowlańców– czyli osób przebywających długo na świeżym powietrzy i niestosujących ochrony przed promieniowaniem UV.
Niestety ciągle bardzo dużo osób zapomina o odpowiednim zabezpieczeniu się przed wyjściem na słońce. Tymczasem stosowanie kremów z filtrem, zasłanianie szyi i głowy to obecnie najlepsza profilaktyka przed zachorowaniem na SCC. Niewiele osób odwiedza regularnie dermatologa oraz obserwuje swoją skórę pod kątem niepokojących zmian.
A nawet jeżeli stosujemy kremy z filtrem, to często robimy to w nieodpowiedni sposób, na przykład nakładając za cienką warstwę albo nie powtarzamy tej czynności w ciągu dnia. Wiele osób zapomina, że promienie UV przenikają również przez chmury.
Na rozwój raka kolczystokomórkowego są w większości narażone osoby z dużą, niezabezpieczoną ekspozycją na Słońce. Istnieją jednak również inne czynniki rozwoju choroby.
Zwiększone ryzyku rozwoju SCC występuje u osób stosujących przewlekle leki immunosupresyjne i sterydowe– na przykład w terapii HIV albo po przeszczepie narządów.
Niestety, ale są także osoby z większa genetyczną podatnością na zachorowanie. Dotyczy to zwłaszcza pacjentów cierpiących na pęcherzykowate oddzielanie się naskórka, zespół Fergusona- Smitha czy albinizm.
Do czynników ryzyka należą także uszkodzenia spowodowane promieniami słonecznymi, przewlekłe stany zapalne skóry oraz owrzodzenia. Takie stany nazywane są przednowotworowymi, a na ich bazie może rozwinąć się SCC.
Bardzo dużą rolę w wykrywaniu SCC odgrywa sam pacjent. Obserwacja swojego ciała, reagowanie na wszystkie nowopojawiające się zmiany skórne mogą mieć niebagatelne znaczenie, jeżeli w organizmie rozwija się nowotwór kolczystokomórkowy (płaskonabłonkowy). Niestety samobadanie zmian skórnych nie weszło ciągle w kanon nawyków zdrowotnych Polaków. Tymczasem najbezpieczniej dla nas byłoby sprawdzanie stanu skóry raz w miesiącu. Zwłaszcza w sezonie letnim, kiedy ekspozycja na promienie UV jest największa. Cały czas zbyt wiele osób spędza czas na działkach, przy pracach budowlanych czy w rolnictwie beztrosko podchodząc do stosowania ochrony przeciwsłonecznej. Mała świadomość dotycząca SCC w społeczeństwie z pewnością nie pomaga w tej kwestii. Natomiast edukacja dotycząca wczesnych oznak nowotworu kolczystokomórkowego mogłaby poprawić rokowanie wielu seniorów. Dużo osób zgłasza się bowiem do lekarza w zaawansowanym stadium choroby. Tymczasem rak skóry jest całkowicie wyleczalny, pod warunkiem, że zostanie wykryty dostatecznie szybko.
W późniejszych stadiach nowotworu może pojawić się swędzenie, pieczenie czy ból w okolicy zmiany chorobowej. To skłania pacjentów do odwiedzenia gabinetu lekarskiego.
Podstawą diagnozy SCC jest proste badanie dermatologiczne, wykonywane przy pomocy dermoskopu. Badanie jest niebolesne i nie niesie ze sobą żadnego dyskomfortu po stronie pacjenta. Specjalnym urządzeniem, pozwalającym na oglądanie zmian w dużym powiększeniu, lekarz sprawdza znamiona na ciele pacjenta. Podczas badania dermatolog ocenia rozległość nowotworu, może go także zróżnicować z innymi chorobami, na przykład czerniakiem.
Jeżeli istnieje podejrzenie przerzutów, pacjent kierowany jest na tomografię komputerową albo rezonans magnetyczny.
Koniecznym krokiem w diagnozie jest ocena histopatologiczna pobranego wycinka nowotworu. Jeżeli węzły chłonne w okolicy zmiany są powiększone, to biopsja cienkoigłowa jest stosowana także w ich przypadku, do wycięcia całego węzła włącznie.
Leczenie SCC nakierowane jest na całkowite wycięcie zmiany wraz z zachowaniem marginesu zdrowych tkanek. Czasami stanowi to wyzwanie, kiedy nowotwór znajduje się na przykład na policzkach czy nosie. Stosuje się wówczas tak zwane wycinanie skrawkowe, a podczas operacji bada się, czy zastosowany margines nie jest już chorobowo nacieczony.
Wznowy w miejscu pierwotnego wycięcia raka zdarzają się bardzo rzadko (4% wszystkich przypadków). Postępowanie w takiej sytuacji polega na ponownej resekcji zmiany. Niekiedy, zwłaszcza u starszych pacjentów, stosuje się uzupełniająco radioterapię.
Jeżeli nowotwór kolczystokomórkowy został rozpoznany wcześnie, to zamiast wycięcia operacyjnego stosuje się niekiedy krioterapię. laseroterapię lub leczenie powierzchniowe (imikwimodem albo 5-fluorouracylem).
Po zakończonym leczeniu jest bardzo ważne, aby pacjent unikał niezabezpieczonej ekspozycji na promienie UV. Należy stosować filtry przeciwsłoneczne z zakresu 30-50 SPF.
Rokowania w SCC uzależnione są od stopnia zaawansowania choroby.
Należy podkreślić, że na wczesnym etapie rak kolczystokomórkowy może być w pełni uleczalny. Jeżeli rak nie zdążył dać przerzutów, to 5-letnią przeżywalność odnotowuje się w przypadku aż 90% pacjentów.
Sytuacja zmienia się wraz ze stopniem zaawansowania choroby. Jeśli pojawią się przerzuty do regionalnych węzłów chłonnych, to przeżywalność wynosi 70%. Jeżeli zaś powstaną przerzuty dalsze – do mniej niż 50%.
Tylko uważność i obserwowanie wszystkich zmian skórnych oraz regularne badanie dermatologiczne są w stanie wykryć raka we wczesnym stadium. Sami możemy też zrobić dużo, aby go uniknąć. Wyrobienie w sobie nawyku stosowania kremów z filtrem, zasłaniania głowy i szyi i nieprzebywanie na słońcu w okresie jego największego dziennego natężenia, mogą uchronić nas przed zachorowaniem. Profilaktyka nie jest zatem wymagająca. A może ocalić nam zdrowie i oszczędzić dużo stresu związanego z przechodzeniem przez leczenie raka.
Rozmowa z dzieckiem na temat poważnej choroby rodzica może być trudna i wymaga delikatności oraz empatii.
Choroby autoimmunologiczne są wynikiem błędnego działania układu odpornościowego, który normalnie broni organizm przed infekcjami i innymi zagrożeniami. W przypadku chorób autoimmunologicznych, układ odpornościowy zaczyna mylić własne komórki i tkanki organizmu z obcymi czynnikami i atakuje je.
Choć trudno jest znaleźć pozytywne strony w poważnej chorobie, niektórzy ludzie doświadczają pozytywnych zmian lub przekształceń w wyniku swojego doświadczenia.
Poważna choroba może być wyjątkowo trudnym doświadczeniem, dla niektórych może również stanowić impuls do pozytywnych zmian i rozwoju osobistego. Kluczowe jest znalezienie wsparcia, zarządzanie emocjami i staranie się dostrzec te pozytywne aspekty, które mogą wyniknąć z trudnego doświadczenia.