Fundację Dobro Powraca tworzą tysiące Podopiecznych. Nie wszyscy mają swoje profile na stronie internetowej. Chcesz dodać swój profil? Wypełnij formularz i zyskaj swoją spersonalizowaną przestrzeń w Internecie!
Wyszukaj po nazwisku Podopiecznego lub numerze subkonta Podopiecznego
Od neurologa usłyszałem "Co się w mózgu popsuje i nie cofnie w ciągu kilku miesięcy od leczenia, to takie pozostanie. Panie Malinowski, może czasami po prostu trzeba zaakceptować pewne kompromisy" - Uniosłem brwii, skinąłem głową, nosowo mruknąłem "y-hym" że rozumiem, opuściłem wzrok na podłogę i pomyślałem "***** czyli to już pewne, to koniec.”
W międzyczasie lekarz zaczął mówić "że życie coś tam…", co jedynie wywołało we mnie myśl „Ja już nie żyje". A po 2 latach doszło PP SM, 24 godzinny ból kręgosłupa i parestezje stóp, wybudzający ze snu, nie pozwalający odpocząć siedząc, o pracy nawet nie wspominając.
Choruję na stwardnienie rozsiane od 2019 roku, w dniu diagnozy miałem 21 lat. Na początek choroba objawiała się bardzo osłabioną równowagą, dużo mniejszą siłą w obu kończynach po prawej stronie ciała i zapaleniem nerwu wzrokowego prawego oka. Rzuty nigdy nie znikają do końca, a po zmęczeniu, które przychodzi szybko, odczuwam większe objawy np. trudniejszy chód, pogorszenie widzenia w prawym oku.
Cześć, choruję na SM i choć na co dzień poruszam się na wózku, to nie poddaję się- prowadzę dom, pracuję jako nauczycielka geografii. Niestety choroba daje czasem o sobie znać a rehabilitacja, która umożliwia funkcjonowanie, jest bardzo kosztowna. Twój 1,5% podatku może być najlepszą inwestycją w moje zdrowie.
Mężczyzna lat 34, z wykształcenia i pasji Ratownik Medyczny, trener personalny, miłośnik kalisteniki. Wiecznie pozytywnie nastawiony, od pewnego czasu bardzo mocno wierzący. Walczący z odzywającym się znów, nawrotem guza mózgu - glejakiem III-go stopnia.
Choruję na stwardnienie rozsiane od 1993 roku. Wcześniej byłem kolarzem. Reprezentowałem Polskę na Olimpiadzie w Barcelonie '92 w kolarstwie drużynowym. Wraz z kolegami zajęliśmy szóste miejsce.
Witam! Nazywam się Justyna. Jestem żoną i matką wspaniałych trzech synów. I niestety, od 17 lat choruję na nieuleczalną chorobę, jaką jest stwardnienie rozsiane (SM).
Niestety, z biegiem lat, moja choroba postępuje. A chciałabym cieszyć się życiem, grając z chłopakami w piłkę, wędrować po górach, czy jeździć na rowerze. Jednak w/w rzeczy, nie jestem w stanie wykonywać, z powodu choroby. Oczywiście spędzam czas z rodziną w inny sposób, co daje mi ogromną satysfakcję. Ale jak długo? ...
Jak to Ktoś ładnie powiedział "przegranymi są tylko Ci, co nie stają na starcie" - tak, wiem to nie jest wyścig z kimś poza samym sobą, ćwicz, ćwicz, zawsze dalej więcej mocniej, co mam do wyboru ? tylko przegrać ...myślicie, że łatwo było wjechać na wózku na Morskie Oko ? Ale widok turystów po drodze na tych wozach bezcenny :)
Pani Natalio "Diagnozujemy Panią w kierunku SM" - takie słowa usłyszałam w szpitalu. To moment w którym na chwilę świat rozsypuje się na milion kawałków, ale ja się nie dam :)
Przy okazji diagnostyki w kierunku SM dostałam jeszcze kilka prezentów w postaci przepuklin uciskających rdzeń kręgowy.
Czeka mnie teraz długa walka ale jestem na nią gotowa bo mam najbliższych, którzy są ze mną ....
